Blogi ...:::ToP BlOgI:::... Top 100 stron turystycznych .:: Nasze wycieczki - podróże małe i duże :) ::.: listopada 2012

Baner

poniedziałek, 19 listopada 2012

2012-11-18 Chynów - Zawada - Krępa - Łężyca - Chynów

Czwartek, Piatek, Sobota... Ostatnie te dni były zimne i mgliste. Na szczęście przyszła niedziela. Słońca co prawda nie było, ale mgła opadła i było ciepło. Jak co niedziele wybraliśmy się na wycieczkę. Postanowiliśmy iść z PTTK Zielona Góra. Wycieczka "Nie siedź w domu, chodź z nami". Trasa liczyła 14 km - Chynów - Zawada - Krępa - Łężyca - Chynów. Przyszło 18 osób :)

Poniżej przedstawiamy fotki z wycieczki :)


Spotkanie w Zielonej Górze - ul. Bema

Omowienie wycieczki w Chynowie

Mala przerwa kolo Zawady

Wchodzimy do Krępy




Ruiny papierni w Krępie

Palac w Krepie - przy ruinach papierni

Idziemy do Łężycy

Odpoczynek przy Łężycy

Którędy do Chynowa?

Idziemy do Chynowa

Zasłużone piwko po wycieczce

poniedziałek, 12 listopada 2012

2012-11-11 Świdnica - Dzika Ochla - Zielona Góra

Witajcie po dwutygodniowej przerwie... 11 listopada 2012 r. wybraliśmy się na wycieczkę ze Świdnicy do Zielonej Góry. Oczywiście wcześniej wszystko zaplanowane, godzina zbiórki, kilka osób poinformowane o tym gdzie chcemy iść itp. Jak przyszło co do czego, wsiadamy do autobusu a tam nikogo nie ma :( Jedziemy i idziemy sami tylko we dwójke...


Do Świdnicy jedziemy zielonogórskim PKS-em. W Świdnicy wysiadamy na samym końcu, czyli tzw. "Pętli autobusowej". Na poczatęk idziemy zobaczyć bunkry w Świdnicy...

Pętla autobusowa

Kierunek bunkry

Droga w kierunku bunkrów

Może teraz trochę o bunkrach w Świdnicy... W odległości około 2 km od wsi znajdują się dwa żelbetowe bunkry. Mają one postać walców, imponująca jest ich średnica wynosząca 20 m oraz wysokość przekraczająca 15m. Mimo wielu kontrowersyjnych hipotez i ciągłych badań do dzisiaj nie udało się ustalić ich pierwotnego przeznaczenia. Prawdopodobnie spełniały funkcje maszynowni wyposażonej w agregaty prądotwórcze i zbiorników paliwa. Kondygnacje nadziemne bunkrów połączone są klatką schodową i windą towarową.
Obiekty zbudowano około 1938 roku. W czasie wojny była w nich siedziba niemieckiego Radia Wojskowego z Wrocławia. Po 1945 roku schrony przez dłuższy czas stały opuszczone, co sprzyjało okolicznym szabrownikom. Później obiekty wykorzystywane były przez zakłady „Unitra” oraz Wojewódzki Szpital w Zielonej Górze.
Obecnie jeden z bunkrów, postawiony na łące, pełni funkcje rekreacyjne. Znajduje się w nim Klub Karate, a na zewnątrz stworzono ścianę wspinaczkową. W okresie letnim do ogólnego użytku w byłych wnętrzach wojskowych jest udostępniana dobrze wyposażona siłownia, sauna, boisko do squosha oraz ściana do trawersu niskiego (wspinaczka po ścianie na specjalnie zamocowanych uchwytach). Jest tez ściana do wspinaczki na zewnątrz bunkra. Teren wokół pozwala na rywalizację w grach zespołowych (siatkówka, badminton) i relaks przy ognisku.
Bunkier i jego otoczenie nadają się również do przeprowadzania festynów i imprez sportowych oraz organizowania tzw. zielonych szkół.

źródło: www.swidnica.zgora.pl

Bunkier

Miejsce na ognisko

Tablica pamiątkowa

Kamienny krąg

Ściana wspinaczkowa

Po obejrzeniu bunkrów i terenu wkoło ruszamy dalej... Do Świdnicy i przez całą Świdnicę idziemy czerwonym szlakiem... Na końcu tej małej miejscowości szlak skręca w prawo :)

A teraz coś o samej Świdnicy... Świdnica - jako Swidnitz - pojawia się na kartach historii w roku 1305, w dokumencie zwanym Rejestrem Głogowskim (Codex diplomaticus Silesiae, t. XIV, reg. E 19). Musiała jednak powstać co najmniej kilka dziesiątków lat wcześniej, jeszcze przed początkiem niemieckiej kolonizacji na Śląsku, o czym świadczy słowiański źródłosłów nazwy. Mamy bowiem dokumentalnie poświadczone istnienie przed 1251 r. sąsiednich wiosek, Koźli i Grabowca.

Świdnica powstała od początku jako wieś typu łańcuchówki, rozrastając się wzdłuż spływającego z gór Wilkanowskich strumienia. Z czasem przybrała postać podwójnej ulicówki rozdzielonej potokiem. Według Jana Muszyńskiego, autora opracowania historii kościoła św. Marcina (Karta ewidencyjna zabytków architektury i budownictwa, Archiwum Wojewódzkiego Oddziału Służby Ochrony Zabytków w Zielonej Górze), Świdnica otrzymała układ przestrzenny w XIII w.

Jej rozkwit związany jest z rodem rycerzy von Kittlitz, z polska zwanych Kietliczami - zapewne bezzasadnie, bowiem polska gałąź tego rodu, której najwybitniejszym przedstawicielem jest arcybiskup gnieźnieński Henryk Kietlicz, notowany w źródłach w latach 1199-1219, wydaje się nie mieć wiele wspólnego, poza jakimś odległym, zapomnianym przodkiem, z linią świdnicką.

W 1396 r. Świdnica, nosząca już wtedy niemiecką nazwę Schweidnitz (później Schweinitz), była podzielona na dwa folwarki, przy czym część dóbr należała do rodu Kittlitzów. Na początku XVI w. Balthasar Kittlitz, marszałek zielonogórskiej szlachty, wystarał się dla Świdnicy o prawa miejskie, które potwierdził król Czech i Węgier Władysław Jagiellończyk. Dokument z 1514 r. określał przywileje „oppidum": prawo składu soli, warzenia piwa i monopolu na jego wyszynk w promieniu mili, utworzenia komory celnej oraz odbywania ośmiu jarmarków rocznie. Peryferyjne położenie Świdnicy w stosunku do najważniejszych ówczesnych szlaków handlowych zadecydowało jednak o jej stagnacji, utracie praw miejskich i powrocie do statusu wsi. Jeszcze w roku 1602, po zabiegach Hansa Christopha von Kittlitz, cesarz austriacki Rudolf II potwierdził miejski status Świdnicy, w roku 1617 dokonano podziału między majątkami I i II, uwzględniającego min. prawa miejskie, zaś w 1656 wzmiankowane jest prawo celne dotyczące Świdnicy I - ale miejscowość bezpowrotnie utraciła swoje znaczenie. Jej upadek przypieczętowała wojna trzydziestoletnia (1618-1648), po której Świdnica definitywnie utraciła resztki praw miejskich.

Najważniejsze epizody co najmniej 300-letniej obecności rodu Kittlitzów w Świdnicy, to:
Epitafium Balthasara von Kittlitz w kościele Św. Marcina
1490 - podział majątku między Heinricha III i Balthasara I; wytyczona wówczas linia rozgraniczenia na strumieniu przepływającym przez wieś z północy na południe powtórzona zostanie przy sprzedaży wsi w 90 lat później;
1514- Balthasar II Młodszy jako zaufany króla Władysława Węgierskiego wystarał się u niego o
nadanie Świdnicy praw miejskich. Już w 1519 Świdnica prawa te utraciła.
1522-według autorów niemieckich Balthasar II położył kamień węgielny pod kościół św. Marcina.
1547-Balthasar II w wieku 93 lat, na 6 lat przed śmiercią, uzyskał tytuł barona.
1580-sprzedaż części wsi przez Nicklasa Młodszego Heinrichowi von Zedlitz und Schónau;
najpewniej po śmierci brata Nicklasa, Abrahama, Nicklas sprzedał jego część;
1602 - Hans Christoph I, komandor zakonu Joannitów, kończy budowę renesansowej rezydencji, istniejącej do dziś.
1702 - ostatni z Kittlitzów na Świdnicy, Hans Christoph III, sprzedaje należącą do rodu część wsi wraz z folwarkiem i dworem Ottonowi Abrahamowi von Diebitsch z Podlegórza pod Sulechowem.

Ostatnią znaną ze źródeł osobą z rodziny von Kittlitz, związaną ze Świdnicą, jest Eleonora Charlotta von Stentzsch, urodzona baronowa von Kittlitz, pani na Przytoku i Świdnicy, wzmiankowana w 1738 r. jako patronka kościoła św. Marcina.
Od XVII w. Świdnica została podzielona na odrębne majątki, których kolejnymi właścicielami byli przedstawiciele kilku śląskich rodów, z reguły osiadłych w najbliższej okolicy: von Diebitsch, von Stentsch, von Knobelsdorff, von Prittwitz, von Pannewitz. W 1791 r. w całej Świdnicy, będącej wtedy największą wioską powiatu zielonogórskiego, mieszkało 1207 osób. W 1845 wieś miała 148 domów, zamieszkanych przez 844 osoby, w tym 63 katolików. W roku 1900 wieś liczyła 1141 mieszkańców.

źródło: fragmeny opracowania dotyczącego Świdnicy autorstwa p. Mirosława Kuleby
- www.swidnica.zgora.pl

Herb Świdnicy


Rzymskokatolicki kościół parafialny pw. św. Marcina z XIV w.

Muzeum Archeologiczne Środkowego Nadodrza

Tak jak pisalismy wyżej, po przejściu przez całą miejscowość skręcamy w prawo. Po drodze spotykamy ambone przy, przy której robimy sobie pierwszą małą przerwę :)

Wychodzimy ze Świdnicy

Na tym zdjęciu chcemy pokazać, jak ludzie mimo zakazu zaśmiecaja swoje środowisko :(

Odpoczynek przy ambonie

Po odpoczynku idziemy jeszcze kawałek czerwonym szlakiem a poźniej odbijamy na drogę pożarową. Droga ta prowadzi aż do Ochli, a czerwonym szlakiem możemy dojść do Zielonej Góry.

Droga pożarowa nr 1 do Ochli

W Ochli robimy sobie drugi odpoczynek. Tam siedzimy i odpoczywamy już troche dłużej...

Odpoczynek na tzw. "Dzikiej Ochli"

Niestey nie mogliśmy sobie spokojnie posiedzieć. Zaczeło najpierw kropić, a potem coraz mocniej padać :( A tak ładnie było... Z Ochli wracamy już do Zielonej Góry. Idziemy przez las żółtym szlakiem, który nas doprowadza do amfiteatru. Po drodze odwiedzamy jeszcze źródełko.

Staw "Pustelnik"

Leśne źródełko

Przy źródełku

Świdnica (Bunkry, ul. Bunkrowa, ul. Mieszka I, ul. Długa) - Góra Wilkanowska - Zielona Góra
(ul. Botaniczna, ul. Wrocławska "pętla MZK") - RAZEM 15 km

Druga część tego szlaku prowadzi do Milska: Zielona Góra (ul Wrocławska "pętla MZK") - Raculka (Ośrodek Jeżdziecki) - Stary Kisielin - Droszków - Zabór - Milsko - RAZEM 22 km