Blogi ...:::ToP BlOgI:::... Top 100 stron turystycznych .:: Nasze wycieczki - podróże małe i duże :) ::.: lipca 2017

Baner

sobota, 15 lipca 2017

2017-07-10 - 2017-10-12 Trzy dni w górach Bardzkich i Kamiennych

W lipcu wybraliśmy się na kilka dni z Ania w góry. Pogoda była różna, ale najważniejsze są chęci i dobry humor :) Trasy mieliśmy zaplanowane więc już nie było problemu gdzie idziemy.

Jadąc do Kłodzka bo tam mieliśmy nocleg, nic tym razem nie zwiedzaliśmy. Dopiero w Kłodzku zaczęliśmy od "MiniEurolandu" - czyli Parku Miniatur.

Park Miniatur Minieuroland to rozciągający się na powierzchni 20 tys. m² malowniczo położony obiekt, liczący obecnie ponad 40 miniatur (docelowo planowanych jest ponad 100 makiet), wzorowanych na słynnych budowlach z całego świata, a zwłaszcza Europy i Dolnego Śląska, w tym Kłodzka i okolic.
Wśród pięknego drzewostanu podziwiamy wykonane z niezwykłą starannością i pieczołowitością miniatury obiektów z czasów starożytnych, aż po budowle współczesnej architektury. W otoczeniu baśniowej wręcz scenerii – wyszukanych i unikalnych ponad 500 gatunków drzew i krzewów, sprowadzonych z najlepszych szkółek roślin z Holandii i Belgii – możecie Państwo podziwiać kultowe budowle światowej sławy, jak drezdeński kompleks pałacowy Zwinger, paryski Łuk Triumfalny i wiele innych, ale także wrocławski Ratusz, czy też ogromna makieta Twierdzy Kłodzkiej. Arboretum, zaprojektowane z wielką dbałością o każdy detal, zaprasza do krainy piękna, spokoju i harmonii.












































Po zwiedzeniu parku miniatur jedziemy juz do samego centrum Kłodzka...

Centralny plac Kłodzka uchodzący za Rynek to plac Bolesława Chrobrego, wytyczony w I połowie XIV wieku. Stanowi on integralną część zabytkowej starówki miasta, kryjącej urocze zakątki warte odwiedzenia. Kształtem jest zbliżony do prostokąta o wymiarach 100–60 m, cechuje go duży spadek terenu, z każdej jego pierzei wybiegają po 2 ulice, w całości zachowała się wyłącznie pierzeja południowa




Przy ulicy Grottgera, na jednym z zabytkowych budynków mieści się płaskorzeźba na wysokości drugiego piętra. Jeśli dobrze się przyjrzysz, zobaczysz wizerunek wilka z wywieszonym jęzorem. Legenda głosiła, że przyjdzie czas, kiedy wilk napije się wody z Nysy. I stało się - niestety przepowiednia sprawdziła się w 1997 roku. Miała wtedy miejsce wielka powódź i poziom wody w Nysie wzrósł do 8 metrów! Jeszcze dziś, na wielu budynkach widać ciągle ślady powodzi.



Most gotycki w Kłodzku – zabytkowy kamienny most nad rzeką Młynówką w Kłodzku w województwie dolnośląskim. Most ma cechy budowli gotyckiej i łączy ze sobą Wyspę Piasek i staromiejską część Kłodzka na Fortecznej Górze z rynkiem i twierdzą, stanowiąc część jednej z głównych dróg komunikacyjnych tej części miasta. Most jest zamknięty dla ruchu kołowego.






Pośrodku placu stoi Ratusz - siedziba Urzędu Miasta i bogatej w zbiory biblioteki. Budowla ma długą historię i sięga XIV wieku. Wielokrotnie przebudowywany i odnawiany po licznych "zawieruchach dziejowych", przetrwał do dziś.

Najstarszą częścią Ratusza jest wieża. Pierwotna z końca XIV wieku, rozbudowana w latach 1653-54 w stylu będącym połączeniem renesansu i baroku. Pozostałe fragmenty Ratusza nawiązują do stylu neorenesansowego. Wejście do siedziby władz miasta od strony wschodniej ozdobione jest figurami dwóch młodzieńców wysypujących z pończochy pieniądze do kasy miejskiej. Ponad bogato zdobionym balkonem umiejscowiony jest herb Kłodzka przedstawiający lwa z podwójnym ogonem i koroną. Uwagę przykuwa również klatka schodowa z metalową balustradą i marmurowymi schodami.



Rynek otaczają kamieniczki, z czego cała pierzeja południowa (nr 4-14) oraz część zachodniej (15-19) i wschodniej (32-36) stanowi oryginalną, zabytkową zabudowę odznaczającą się piękną architekturą, postałe budynki powstały współcześnie, nawiązując częściowo do stylu.



Pod Starówką Kłodzka ciągną się podziemne korytarze, które są udostępnione dla turystów w formie Podziemnej Trasy Turystycznej. Od 2013 roku mają one nowe oblicze, tzn. zwiedzanie wzbogacono o multimedia, które pozwalają się przenieść do Kłodzka minionych wieków i poznać codzienne życie jego mieszkańców.

Wędrując Podziemną Trasą Turystyczną w Kłodzku oglądać można też eksponaty obrazujące życie dawnych mieszkańców miasta i sposób wykorzystania piwnic. Są tu manekiny naturalnej wielkości przedstawiające mieszkańców w epokowych strojach, a ponadto wyposażenie piekarni, kantoru kupieckiego, karczmy, katowni czy pralni. Jest też składzik amunicji.

Straszne podziemia kłodzkie -nNa trasie poczujemy dreszczyk emocji, są tu bowiem repliki narzędzi tortur, kajdany, dyby, topór katowski, a odgłosy w głośnikach pozwalają się wyobrazić ich użycie. Wizyta w Kłodzkich podziemiach pozostawia niezatarte wspomnienia.

Trasa rozpoczyna się obok kościoła Wniebowzięcia NMP w Kłodzku i biegnie w jednym kierunku, do ulicy Czeskiej, wyjście trasy mieści się u podóża Twierdzy Kłodzkiej.



















I to byłoby na tyle pierwszego dnia. Twierdzy nie zdążyliśmy już zwiedzić, ale nic straconego. Przyjedziemy jeszcze raz do Kłodzka :)


Drugiego dnia wstajemy rano i idziemy na Kłodzką Górę. Jest to jedna z Koron Gór Polski do zdobycia. Tym Razem się udało, bo w czerwcu 2013 r. nie znaleźliśmy. Niestety szlak był słabo oznaczony i się pogubiliśmy.

Krótko o szczycie: Kłodzka Góra (765 m.n.p.m.) to drugi pod względem wielkości szczyt Gór Bardzkich, położony w ich południowo-wschodniej części. Należy do ich głównego grzbietu, stanowiąc jego zwornik z odchodzącymi w czterech kierunkach grzbietami. Kłodzka Góra należy do Korony Gór Polski, gdyż w okresie jej ustanawiania była uważana za najwyższy szczyt. Najnowsze pomiary geodezyjne wykazały, że wyższa jest Szeroka Góra.

Idziemy z Kłodzka cały czas żółtym szlakiem. Pogoda w kratkę, na przemian słonce i deszcz...




























Ze szczytu wracaliśmy tą samą drogą. Po pierwsze pogoda była deszczowa i mglista. A po drugie chcieliśmy coś zjeść w Zajeździe "Kukułka". Niestety było zamknięte. No trudno. Zjedliśmy w Kłodzku na rynku.

I tak spędziliśmy drugi nasz dzień w górach bardzkich. Jutro jedziemy już do domu, ale po drodze jeszcze jeden szczyt...


Trzeciego dnia mamy już piękną pogodę. Żegnamy właścicielkę u której spaliśmy i jedziemy do "Andrzejówki". Stamtąd zdobywamy kolejny szczyt - "Ruprechticki Szpiczak".







































Po powrocie ze szlaku i zdobyciu "Szpiczaka" jeszcze czas na małe co nieco w schronisku. Zamawiamy pyszne pierogi ruskie. A następnie ruszamy w drogę powrotną. Nasz mały wypad zaliczamy do udanych...